Dlatego cieszę się, że uff... Wreszcie mogę napisać coś treściwego.
Od roku 2014 jeżdżę na rekolekcje wakacyjne, organizowane przez Ruch, działający w mojej Archidiecezji. Organizują też rekolekcje w trakcie ferii zimowych, różne dni skupienia i tym podobne spotkania. Moje pierwsze rekolekcje, Muzyczne Młodsi w Bukowinie Tatrzańskiej, były jednocześnie moim pierwszym dłuższym wyjazdem "bez rodziców". Bardzo sobie chwalę :) "Jak kolonie", mówię, tylko w wersji religijnej. Dzień jest dobrze rozplanowany, jest miejsce na "prace domowe" (typu sprzątanie, pomoc przy przygotowaniu posiłków, nakrywanie do stołu itp.), czynności liturgiczne (przygotowanie modlitw, Mszy Świętej itp.), modlitwę, czas wolny i różne fajne zajęcia. W trakcie tygodniowego turnusu znajduje się też miejsce na wycieczkę/ki.
Co mogę powiedzieć o ludziach? Bardzo fajnych znajomych poznałam na rekolekcjach do tej pory (a w tym roku, tak sobie planuję, będą to moje trzecie i czwarte rekolekcje :) ). W pierwszy dzień, po godzinie rozpoczęcia rekolekcji, poznajemy nasze imiona i informacje o nas. Świetnie spędzamy razem czas, i podczas czasu wolnego, kiedy możemy pogadać, porobić coś ciekawego z kolegami i koleżankami, pośmiać się, i podczas np. pogodnych wieczorków czy takich "zorganizowanych zajęć". Na Muzycznych Młodszych w 2014 ja i nowa koleżanka, Beata, byłyśmy najstarsze ;) (skończyłyśmy wtedy 1 gimnazjum, reszta była od nas młodsza ☺), natomiast na I stopniu (Wtajemniczenie chrześcijańskie) poznałam w większości moich rówieśników- tak jak ja kończących wtedy klasę 2 gimnazjum (choć były i dwie dziewczyny kończące wtedy 3 gimnazjum, chłopak z liceum i dwie po pierwszej gimnazjum ☺)
Dla mnie fajny jest też fakt, że to tydzień spędzony z Bogiem (m.in. codzienna Adoracja, Msza Święta- cieszy mnie również takie spędzanie czasu ☺)
Z powyższych względów polecam wyjazd na rekolekcje. Naprawdę warto! :)
Do zobaczenia!
Julia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz