Ale nie o tym teraz tutaj. Nazwana przeze mnie "notką inspirowaną" notka będzie o sprzątaniu.
W takim wymiarze duchowym. :)
![]() |
| Zdjęcie dzięki witrynie Pixabay :) |
Nie polecam robienia rachunku sumienia wcześniej niż dzień lub kilka przed samą spowiedzią. To jest potem takie myślenie, co jeszcze zrobiliśmy złego, takie "domyślanie grzechów" i to nie jest takie wygodne.
Druga rzecz: nie spisujmy win na kartce. Działamy pamięcią- tego błędu będę już unikać :) Na kartce człowiek jest bardziej skrupulatny, niż w pamięci- być może jest w stanie przypisać sobie błąd, którego nie popełnił lub tylko się o niego "otarł" (cytuję tu trochę jednego z moich spowiedników).
Po trzecie: jeżeli kogoś z Was nurtowały grzechy, których nie wyznał z powodu zapomnienia (nie zatajenia!!! :)) i poszedł z nimi jeszcze raz- odradzam ten krok.
Co jeszcze mogłabym napisać? Jeżeli przejmujemy się lub boimy się opinii jakiegoś księdza- śmiało wybierzmy innego, zamiast uciekać przed Miłosierdziem Bożym, unikając pokuty :)
I po piąte: nie bądźmy po spowiedzi perfekcjonistami. Realia są takie, że nie unikniemy win. Nie namawiam, wręcz odradzam, by "olewać" sprawę, bo można wtedy łatwo nałapać "duchowej grypy", ale zachowujmy się w miarę tak, jak przed przyjęciem sakramentu, z tym, że uważajmy na to, co może zagrażać naszej łasce uświęcającej (oczywiście w granicach naszych możliwości :))
I bądźmy szczęśliwi, ufajmy Panu Bogu- taka moja rada, inspirowana radą Piotra Żyłki, na koniec. Szczęśliwy grzesznik lepszy niż perfekcjonizm :)
Wyszły mi rady z mojego doświadczenia- nie chcę, aby godziły one w czyjekolwiek uczucia. Jeśli tak jest, to gorąco przepraszam za to.
Przystąpiliście? Jak Wasze uczucia?
![]() |
| Zdjęcie mojego autorstwa, wykonane 11 września tego roku ;) |
Julka


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz