piątek, 23 października 2015

Pan naszym sługą

"Ostatni będą pierwszymi"

W odniesieniu do niedzielnej Ewangelii postanawiam napisać takie krótkie opowiadanie- może wynurzy się z niego jakieś przesłanie :)

Kiedyś dawno, odlegle w czasie, żyła sobie pewna mała dziewczynka. Miała rodziców, rodzeństwo, dziadków, dom, rówieśników, pieska... Każdy dzień zaczynała od słów "Kocham Cię", skierowanych do Boga, mamy i taty. Dopiero, gdy to zrobiła, wtedy ubierała się, pakowała plecaczek, jadła śniadanie, mamusia czesała jej warkoczyki, tatuś zawoził ją do szkoły... Bez tych dwóch słów nigdy nie chciała nawet wstawać z łóżka. Zaraz, gdy tylko oczka otworzyła, szeptała jeszcze w łóżeczku: "Kocham Cię, Panie Boże". Potem biegła do łóżka rodziców i z promiennym uśmiechem, przywitawszy się, dziecinnymi słowami zapewniała o swojej miłości.
Tą swoją dziecinną miłością żyła, pomagała, ile mogła- "kocham cię" starczało jej nawet za całą modlitwę.Gdy dorastała, swoją uczynnością zaskarbiła sobie wielu serdecznych ludzi wkoło siebie- nauczyciele w gimnazjum, liceum, na studiach, chwalili ją za dobre maniery i świetne wyniki w nauce. W końcu została kierowniczką własnej firmy- podwładni lubią ją i szanują- z wzajemnością.
Gdy ludzie pytają ją, jak doszła do tego, co ma teraz- odpowiada, że to dzięki Bogu i dzięki Miłości.
W PRZESZŁOŚCI SŁUŻYŁA INNYM Z MIŁOŚCIĄ- TERAZ JEST PIERWSZA...

O tym, jak według mnie może się to mieć do Ewangelii jutro. Jutro też wiersz o patronie soboty (zmieniam to- od teraz conajmniej jeden na weekend wiersz o patronie będzie się pojawiał w zakładce "Święci nasi patronowie"- co najmniej jeden, ale dwóch nie obiecuję)+ w zakładce "Coś optymistycznego" brakuje wpisu wczorajszego, którego nie dodałam, za co Was przepraszam. Dosyć niesłowności, Czytelnicy, pora na korzystne zmiany w prowadzeniu bloga! :)

Do zobaczenia jutro!
Julia

(post był edytowany)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz