Ogrom naszego grzechu
W odniesieniu do dzisiejszej Ewangelii: dużo jest nieprawości, które ranią Pana Boga. To, co wymienione w dzisiejszym Słowie Bożym, to tylko początek, może tylko takie najcięższe grzechy. A w różnych kątach naszego życia mogą być i takie, które człowiek nawet nie podejrzewałby o istnienie. Dlaczego ich jest aż tyle, a dobrych uczynków być może mniej?
Pokonać zniechęcenie
Weźmy taki przykład. Toczymy walkę ze złem. Walkę nieprzynoszącą efektów, bo łatwiej zgrzeszyć niż uczynić coś dobrego. Walczymy dzień, dwa, tydzień. W końcu stwierdzamy: "ileż można?" i poddajemy się. Dajemy się prowadzić diabłu i grzechowi. To najgorsza możliwa droga. Na całe szczęście da się z niej zejść. Potrzeba tylko chęci. Oraz... silnej woli. :)
Nie pomoże tu rozrzewnienie. Myślenie, ile Bóg nam dał i jak bardzo Go obrażamy swoimi przewinieniami, nie przyniesie rozwiązania. Najlepiej zacząć poprawę już teraz. Nie później. Bo później może nas już nie być na świecie.
Nie zadowalajmy się półśrodkami. Byle jaka modlitwa czy "na odczep się" wykonana praca to nie to. Ale rzeczy przyjemnych nie chcemy chyba odkładać na później.
Więcej dobrych czynów. Więcej serdeczności, pokory, miłości na codzień. Bo miłość to życie.
I ostatnia rada: nie dopuśćmy do duchowego efektu jo-jo. Starajmy się nie wracać do starej drogi. A jak się powróci- schodźmy z niej w podobny sposób, jak powyżej opisany.
Ilość i jakość
Być może ktoś z Was miał podobne doświadczenie, że z powodu mnogości i "lekkości" swoich przewinień lub jakichś trudnych rzeczy, którymi trzeba się ze spowiednikiem podzielić, długo odkładał sakrament pokuty. Taka ścieżka też daleko nie zaprowadzi. Kiedyś i tak trzeba będzie pewne rzeczy wyznać, więc chyba lepiej zrobić to już teraz. A na początek nowej drogi polecam rozpoczynający się we wtorek rok szkolny. :)
Widzimy się w piątek!! :D
Julka
JEŻELI BÓG BĘDZIE NA PIERWSZYM MIEJSCU, WSZYSTKO INNE BĘDZIE NA WŁAŚCIWYM.
* Jeśli formą zwracania się do Czytelnika w tym poście, który opisuje rady z mojego doświadczenia ktokolwiek poczuł się urażony lub pomyślał, że wytykam jakieś słabości konkretnym osobom, bardzo za to przepraszam. Nie miałam tego na celu, tworząc ten tekst.
" Bóg usiadł na mojej wardze i przemówił ciszą..."
OdpowiedzUsuń